Jutro wolne. Spanie do południa, leżenie na kanapie, film, książka, książka, film, czekolada, patrzenie w sufit, książka... ups, no tak, jestem mamą dwójki dzieci, więc pozostaje mi z tych rzeczy jedynie czekolada.
Albo i nie, bo lato spiesznie przybywa, niedługo przyjdzie pora wbić się w zeszłoroczne szorty. No dobra, czyli czekolada też odpada. Trudno.
Jednakże planuję sprawić sobie odrobinę indywidualnej przyjemności pod postacią picowania naszej staruszki - przyczepy kempingowej Roller Raphael, rocznik '77 . Zabiorę farbę tablicową, pędzle i spróbuję przeprowadzić jej mały lifting. Niech przypomni sobie czasy świetności.
A w tak zwanym, abstrakcyjnie brzmiącym "międzyczasie" dołączam do zabawy Art - Piaskownicy. Należało swoimi rękoma wyczarować coś w kolorach: beżowym, czerwonym, niebieskim i czarnym. Usiadłam więc, porysowałam, pocięłam, poprzyszywałam i powstała taka oto Demoniczna Krystyna ;)
Miłego wypoczynku!